Kamienny krąg - Walki Shinena

Upadła ciężko, wywijając się na ziemi , jak wąż, złapała go za jedną z łap boleśnie ją wykręcając, najsilniej, jak potrafiła.

Post został pochwalony 0 razy

Problem jest jeden. Kiedy upadasz, ja tylko podnoszę łeb i opuszczam go, chwytając u nasady twoją prawą przednią nogę, przygniatając cię jednocześnie łapami postawionymi na twoim podbrzuszu i obok twojej głowy (gardła chybiłem). Łapiesz mnie za goleń tej łapy, ale ja ciągnę twoją łapę w górę, uniemożliwiając ci obrócenie się.

Post został pochwalony 0 razy

Zacisnęła więc kły bardziej na jego łapie, zatapiając je głęboko. Zmuszając go bólem, by puścił ją pierwszy.

Post został pochwalony 0 razy

Zaciskam zęby z bólu XP.

A na serio: obracam się, skręcając sobie łapę, ale nie luzując chwytu, przy tym stając ci całym ciężarem ciała na szyi i przyduszając.

Post został pochwalony 0 razy

Splunęła mu w pysk lepką, glutowatą, śmierdzącą flegmą Blue_Light_Colorz_PDT_08

Post został pochwalony 0 razy

- Wnioskuję... że masz dość... - Dyszę przez zaciśnięte zęby. - Więc dobrze.

Wyszukuję poduszkami łapy krtań i staję ci na niej. Ktoś gasi światło.

Budzi cię ohydny chrzęst i krótki skowyt. Widzisz, że leżę w pobliżu, trzymając w zębach już nie skręconą, ale nie unieruchomioną łapę.

Post został pochwalony 0 razy

(Niby z jakiej racji zadecydowales o tym, ze mdleje? :/ Nie, wcale nie stracilam przytomnosci)

Tylnimi łapami zaczęła kopać ci z całej siły brzuch, poza siniakami zadawąły ci też rany cięte jej pazury.

Post został pochwalony 0 razy

[podpowiedź: stoję przednimi łapami nad twoim łbem (jedną masz w pysku, druga cię dusi), zębami trzymam cię za przednią łapę, a brzuch mam dość daleko od twoich nóg. A jeśli chcesz to ciągnąć, spoko luz]

Post został pochwalony 0 razy

(tak, chcę, wiesz ja mogę ciało przesunąć, by cię kopnąć, mam kręgosłup)

Post został pochwalony 0 razy

(kij, chyba się nie zrozumieliśmy.)

Pochlastałaś mi skórę na brzuchu, tak że krwawię nielekko. Ja natomiast spokojnie obchodzę cię tak, by stanąć poza zasięgiem twoich tylnych łap (w tej samej linii co ty leżysz). Teraz tylko mój nos i pysk są w "strefie zagrożonej". A ja spokojnie duszę cię dalej.

Post został pochwalony 0 razy

Wyrwała się spod Twojej łapy w momencie, w którym się przesuwałeś i znaczna część Twojego ciężaru spoczywała na podłożu. Odskoczyła na dobry kawałek charcząc głośno. Wyglądała jednak stabilnie.

Post został pochwalony 0 razy

(znów się nie zrozumieliśmy - ja ANI NA MOMENT nie puściłem twojej nogi, tak, że nie za bardzo miałaś jakiś punkt oparcia, by się obrócić... kij, załóżmy, że wyślizgnęła mi się z zębów.)

- Sporo się nauczyłaś od naszej ostatniej walki. - Rzucam. - Całkiem nieźle.

Post został pochwalony 0 razy

(to w końcu trzymasz mnie za nogę czy trzymasz mi swoją łapę na gardle? Zdaje się, że nie można i jednego i drugiego...eh, nieważne już i tak)
- Uczyłam się całe życie, Shinenie- Mruknęła mrużąc oczy, cały czas była gotowa odeprzeć jego atak, gdy będzie próbował na nią natrzeć.

Post został pochwalony 0 razy

Wybucham szczerym śmiechem.

- Nie wątpię, moja droga. Nie wątpię. Ale, wyobraź sobie, ja też.

Pochylam nieco łeb, a przed twoimi oczami przez krajobraz przechodzi jak gdyby fala światła. Gdy przechodzi, wciąż stoimy pośrodku kręgu, ale... nie mamy już na sobie ran. Jak gdyby... nigdy nie istniały?

- Wreszcie ulepszyłem swoją Arenę Umysłów.

Post został pochwalony 0 razy

-To nie ja zakończyłam tę walkę - nie omieszkała mu dogryźć

Post został pochwalony 0 razy