Kamienny krąg - Walki Shinena

Krąg poznaczonych dziwnymi symbolami megalitów. Skąd wzięły się w Lasku, bogowie raczą wiedzieć. Sigle są jednak świeże. Gdy Shinen znajduje się w obrębie kręgu, zaczynają świecić różnymi kolorami. Tutaj można wyzwać Shinena na pojedynek, zarówno magiczny, jak i fizyczny. Chętni do walki umysłów z nim również wystarczy że wypowiedzą wyzwanie wewnątrz kręgu, a on na pewno odpowie.

___________________________________________________________________________

Uwaga!
Aby zakończyć nieporozumienia związane z Walką Umysłów, poniżej zamieszczam jej zasady.

1. Miejsce: Dowolne wybrane przez obie strony. Jego warunki mogą być dowolnie kształtowane. (tj. można walczyć w kosmosie bez grawitacji, na kamieniach pływających po jeziorze lawy itp.)
2. Sposób walki: Wstępnie ustalony. Może być stricte fizyczny (bez magii), może być na magię (przy czym postacie nie będące szamanami mogą dowolnie wymyślać efekty jakie chcą wywołać, bez znajomości magii - to w końcu dzieje się w zmaterializowanej wyobraźni; muszą tylko opisać dokładnie efekt).
3. Efekty obrażeń: Obrażenia w trakcie walki normalnie wpływają na sprawność postaci, choć postać może użyć akcji (patrz niżej), by się "skupić" - efektywnie lecząc się. Po walce obrażenia nie wpływają fizycznie na postać, choć miejsca zranione w umyśle mogą jeszcze boleć w "realu".
4 . Przebieg - walczący mają po jednej akcji na posta. Posty pisze się na zmianę, tj. jedno się broni (2. post), drugie atakuje (1. post), potem zmiana. Po kontrataku broniącego się atakujący pisze w kolejnym poście, a przed oceną MG, jak unika ciosu. Akcją jest użycie magii lub dwa ataki fizyczne. Uniki i poruszanie nie podlegają ograniczeniu liczby akcji (w rozsądnych granicach).

Post został pochwalony 0 razy

Cera weszła ostrożnie do kamiennego kręgu węsząc w powietrzu. Pamiętała o prośbie wilka by go zaskoczyła. Bardzo chciała by jej się to udało. Rozejrzała się szybko dookoła jakby w obawie, że Shinen wróci przed czasem i schowała się w cieniu pomiędzy dwoma głazami chroniac swoje białe futro w gęstej trawie. Natomiast czarne łapy były zupełnie niewidoczne na tle skał.

Post został pochwalony 0 razy

- Nie całkiem to miałem na myśli. - słyszysz głos zza siebie. - Wybacz, ale gdzie, jak gdzie, ale w moim kręgu nic się nie ukryje. Ale gdybym nie korzystał z magii, nie zauważyłbym cię. Brawo.

Stoję za tobą, uśmiechając się pogodnie.

- A więc... chcesz nauczyć się walczyć. To chwalebne, wilk musi umieć zadbać o siebie. Pomogę ci więc. Ale podstawowe pytanie brzmi: czy chcesz uczyć się walczyć mocą swojego ciała, czy duszy? Zębami, czy magią?

Spoglądam na ciebie badawczo, bez wyższości.

Post został pochwalony 0 razy

Wyłoniła się ze swojej kryjówki nieco rozczarowana. Stanęła przed Tobą chwilę mysląc. - Zębami - Odparła po krótkiej chwili.

Post został pochwalony 0 razy

Uśmiecham się.

- W takim razie pozwól tu. - Wskazuję jej środek kręgu. - Wolałbym jednak, żebyś mnie nie zabiła przez przypadek, dlatego chcę przenieść nasz trening w... bezpieczniejsze miejsce.

Gdy stoimy oboje w kręgu, sigle na kamieniach zaczynają świecić.

- Bezpieczniejsze miejsce, o którym mówiłem, znajduje się wewnątrz mojego umysłu. Tam, nawet gdy wzajemnie się poranimy, nie stanie nam się prawdziwa krzywda. Może być, jak dla ciebie?

Post został pochwalony 0 razy

-Do Twojego umysłu? - Powtórzyła, a jej źrenice rozszerzyły się. Spojrzała z fascynacją na lśniące kamienie i pokiwała głową na tak. - Jeszcze nigdy nie byłam w niczyim umyśle - Mruknęła.

Post został pochwalony 0 razy

- To w porządku. Nie martw się, to nic strasznego.

Szepczę parę słów, patrząc ci w oczy.
Odnosisz wrażenie, jakby ze świata zdjęto jakąś zasłonę: przez cały widok przechodzi fala światla, a gdzie przechodzi, kolory nabierają żywości, dźwięki wyostrzają się, a wonie zaczynają być wyraźnie jak nigdy przedtem. Stoimy dalej pośrodku kręgu, ale milkną glosy ptaków.

- No, gotowe. Teraz możemy się w spokoju bić. I nie przejmuj sie, że zrobisz mi krzywdę: tutaj jedyne obrażenia, jakie można odnieśc, to zraniona duma.

A teraz pokaż mi. - mówię, po chwili ciszy. - Pokaż, jak byś się zachowała, gdybym był twoim wrogiem. Na razie nie będe kontratakował.

//Walczymy bez MG, to tylko trening.//

Post został pochwalony 0 razy

Zastanowiła się nadal stojąc w miejscu - Ale Ty nie jesteś moim wrogiem - Mruknęła, mimo wszystko zaczęła okrążać Cię w miejscu jeżąc futro na karku i szczerząc kły. Nie badrzo wiedząc co zrobić dalej poprostu rzuciła się na Ciebie próbując Cię zwalić z nóg i kłapnęła, niestety w powietrzu.

Post został pochwalony 0 razy

Zwinnie odskakuję.

- Dobrze. Widzę, że widziałaś już parę walk. Ale... Jesteś zbyt bezpośrednia. Jeśli atakujesz, weź pod uwagę możliwą obronę. Postaraj się jej przeciwdziałać. Przewrócenie przeciwnika to jest, rzeczywiście, połowa sukcesu. Ale to nie jest tak prosta sprawa.

Post został pochwalony 0 razy

Zmrużyła lekko oczy milcząc, zaczęła iść w Twoją stronę, jednak pod pewnym kontem czujnie obserwując Twoje ruchy. Utkwiła spojrzenie w Twoim barku. Skoczyła w Twoją stronę próbując wcelować w szyję, jej błękitne oczy zdawaly się być pochłonięte walką do reszty.

Post został pochwalony 0 razy

Odskakuję, ale twoje kły wbijają mi się w bok. Szybko wyszarpuję się, ale zostaje mi niemały ślad.

- Ładnie. Taki wzrok może w istocie być mylący. Ale bark nie jest miejscem bardzo wrażliwym na ciosy. To samo bok. Kluczowe są: szyja, kark, oczy oraz łapy.
- Dobrze wymierzyłaś skok, ale pomyśl, co stałoby się, gdybym spróbował nie uniknąć, a jedynie opuścić łeb i kontrować? Ataki na szyję raczej nie mają dużej szansy powodzenia, nawet po zwodzie. W tym celu przeciwnik raczej musi leżeć na ziemi. Spróbuj najpierw pozbawić mnie ochrony, obalając mnie lub w inny sposób raniąc.

Post został pochwalony 0 razy

Starała się zapamiętać to wszystko. Oddaliła się i ponownie zawróciła mierząc całe ciało wilka i nawet przez chwilę nie zatrzymując się na punkcie, w który celowała. Skoczyła do przodu kierując kły w stronę łap wilka i jednocześnie skręcajac szyję lekko pod kątem mając nadzieję, że to dobry pomysł na bronienie gardła i karku.

Post został pochwalony 0 razy

Trafiłaś. Twoje kły zaciskają się na mojej łapie, ale ponieważ zaatakowałaś od boku, odsłoniłaś kark. Czujesz dotknięcie, gdy trącam cię nosem w nasadę głowy.

- Nieźle. W ten sposób miałbym problem. Co najmniej skaleczone mięśnie, może nawet przecięte ścięgno lub złamaną kość, a wtedy noga jest bezużyteczna. Ale sama także się odsłoniłaś. Normalnie dotknąłby cię nie nos, a kły. A poprzez kark także można dostać się do kluczowych dla życia naczyń w szyi. Więc nie było to rozsądne. Spróbuj następującej sztuczki: pozorowany skok, po którym następuje atak z dołu. Wtedy nie mam szans sięgnąć ci zębami karku, natomiast ty masz w zasięgu zębów moje łapy.

Post został pochwalony 0 razy

Skinęła łbem ochoczo i ponownie odskoczyła. Biegnąc po półkolu nagle ugięła łapy i skoczyła w stronę wilka. Opadła i wsunęła się pod niego najlepiej jak mogła po czym chwyciła w zęby jego tylną łapę i pociągnęła by się wywrócił.

Post został pochwalony 0 razy

Udało ci się, upadam, ale na brzuch.

- Nieźle. Ale w tej pozycji nie masz jak zaatakować gardła. A zanim przeniesiesz się, by zaatakować kark, ja już wstanę. Tę sztuczkę stosuje się, by osłabić postawę przeciwnika, nie obalić go. I wykonuje się ją z najmniej prawdopodobnego kierunku - od przodu.

Post został pochwalony 0 razy