Walki Moonstar

Puszczam ją i odchodzę na bezpieczną odległość.

- Zrobiłem tylko to, co było konieczne i nic ponadto. Ale gdyby mnie do tego zmusiła, zrobiłbym więcej. Mimo słów, które między nami padły.

Post został pochwalony 0 razy

Zmilczał. Nie wiedział co ma powiedzieć. Bo co do cholery?!- Moonstar, dość tych jasełek.- powiedział śmiertelnie poważnie.- idziemy do domu, dzieci na Ciebie czekają.

Post został pochwalony 0 razy

-Skoro dzieci potrzebują opieki to co ty tu jeszcze robisz? Moim zdaniem to przed nim powinniśmy je chronić...

Remedio rzuciła odruchowo, a jej rany natychmiast zaczęły się goić

- kochanie mam prośbę. Tym razem to ty mnie posłuchaj nie odwrotnie, idziemy do groty. teraz.

Post został pochwalony 0 razy

- Jak to szło? "Nie, nie, idź sobie czarować, jak znajduje sobie koleżków to facet tylko od dzieci i zajmowania się grotą, a oni się bawią...". Czyje to słowa?

Post został pochwalony 0 razy

-Nie wiem... Ja tego nie mówiłam... Dlaczego tak ci zależy, żebym mu nie dała nauczki....

Zamień "facet" na "kobieta" a może coś ci się przypomni

Post został pochwalony 0 razy

- BO TO MÓJ BRAT do cholery!- rzucił wyprowadzony z równowagi.- POza tym o jakiej ty nauczce mówisz kobieto! Ty masz poczucie pomocy, czemu niby on miałby go nie mieć, i czemu do licha miałabyś mu odmówić prawa do pomagania!?- dodał coraz bardziej wkurzony.

Post został pochwalony 0 razy

Ruda pokręciła lekko łeb i zmyła się szybko, nie chcąc przysłuchiwać się ich kłótni.

Post został pochwalony 0 razy

Dosc tego.moim zdaniem powinniscie razem decydowac kto ma sie opiekowac waszymi dziecmi-odpowiedziala.

Post został pochwalony 0 razy

-Właśnie, a słowo RAZEM automatycznie wyklucza Shinena! Dlaczego nie możemy wybrać kogoś komu OBOJE ufamy?! Dlaczego miałabym zaufać wilkowi którego kompletnie nie znam coś takieego jak wychowanie NASZEGO dziecka?! Jest tu wielu szamanów, a ty musiałeś wybrac tego, którego nienawidzę! Jestem w stanie go zdzierżyć... Tylko i wyłącznie dla ciebie, bo gdyby nie ty on by już nie żył, ale nie pozwolę mu na wychowywanie mojego dzecka! I nie zabraniam mu pomagać, jak chce niech sobie pomaga, ale nie szczeniakom, w których żyłach płynie także MOJA krew! Twój egoizm jest oburzający doprawdy... Wydaje ci się, że dlatego, że parę razy ruszyłeś zadem masz prawo do samodzielnej decyzji o przyszłości naszego syna?! To JA go rodziłam to JA go karmię i WSPÓLNIE podejmiemy tę decyzję!

- Nie powiedziałem jeszcze ani słowa o wychowaniu Anóriena, więc dziwi mnie po co ta przemowa.- rzucił spokojnie, i jakos dziwnie chłodno.- Chodzi mi wyłącznie o to że Shinen ma takie samo prawo tu żyć, i być moim przyjacielem, jak każdy inny, A to że Cie kocham i jesteś moją partnerką nie upoważnia Cię do pozbawiania go tego prawa.
A przy decydowaniu kto Anóriena wychowa, nie kiwnę nawet palcem. Chłopak trochę podrośnie, a potem sam wybierze. I to wszystko co mam do powiedzenia. Wracam za kilka dni.

Post został pochwalony 0 razy

*czarna poterzna wadera przysluchiwala sie klutni od dluzszego czasu teraz uznala ze powinna sie ujawnic. Wyszla wiec z krzakow i podeszla spokojnym krokiem do Moon i CD*
-Moon...ciszej prosze...*powiedziala spokojnie podchodzac blizej. Spojzala na Ruda i BG i skinela im lbem*
-Wybaczcie ale sie wtrace*mruknela i spojzala na CD*
-CD...ona ma racje...nie powinienes podejmowac dwcyzji bez niej...to ona jest matka...a kazda matka troszczy sie o swoje szczenieta...czuje do nich wieksza wiez niz ojciec...tak jest prawda*powiedziala spokkojnie*
-jesli ona nie chce byShinen zajmowals ei waszymi dziecmi uszanuj to...porozmawiaj z nia...moze dojdziecie do innego rozwiazania.*doodala rownei spokojnie i spojzal ana Moon*
-a ty...ty zanim podniesiesz na kogos lape zastanow sie czy warta i czy ten ktos przypadkiem nie jest po twojej stronie*powiedziala i spojzal ana Shiena mrozac leciutko slepia*
-tu natomiast..powinienes uszanowac decyzje matki szczeniat...jesli niezyczy sobie bys sie do nich zblizal to nie rob tego...zzaoszczedzisz klopotow sobie jak i innym*mruknela po czym westchnela*
-wiem wiem co teraz powiecie...co taki ktos jak ja moze wiedziec o takich sprawach...odpowiem wam tak...czasem my...ci ktorzy nigdy nie mieli ani szczeniat ani rodziny wiemy o tym wiecej od tych ktorzy takowa posiadaja*powiedziala i podeszla do Rudej siadajac kolo niej*
-koniec wykladu..a teraz wracajcie do dzieci a ty Shinen idz do domu i odpocznij*zucila ejszcze po czym zamilkla*

Post został pochwalony 0 razy

- Dziękuje BP. Szanuję i przyjmuję Twoje rady...- zwrócił się do Moon.- Ja już swoje powiedziałem a mianowicie: - Nie powiedziałem jeszcze ani słowa o wychowaniu Anóriena, więc dziwi mnie po co ta przemowa.- rzucił spokojnie, i jakos dziwnie chłodno.- Chodzi mi wyłącznie o to że Shinen ma takie samo prawo tu żyć, i być moim przyjacielem, jak każdy inny, A to że Cie kocham i jesteś moją partnerką nie upoważnia Cię do pozbawiania go tego prawa.
A przy decydowaniu kto Anóriena wychowa, nie kiwnę nawet palcem. Chłopak trochę podrośnie, a potem sam wybierze. I to wszystko co mam do powiedzenia. Wracam za kilka dni.- Skinął łbem Wszystkim obecnym, przeszedł obok Moonstar, delikatnie muskając ją ogonem, i ruszył w swoją stronę.

Post został pochwalony 0 razy

- Ja również. Co nie znaczy, że nie będę obserwował. Nie będę się mieszał, ale będę obserwował. Bo wybór należy do niego. I do nikogo innego.

Kłaniam się Pearl, machnięciem ogona żegnam Calderona i Moon, po czym odchodzę w swoją stronę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shinen dnia Wto 22:48, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz