Klif

- Owszem, Alphą Ognia i założycielem watahy zarazem. - powiedziałem do wilczycy po czym spojrzałem na nowego wilka i poprawiłem płachte na grzbiecie by nie ujrzał co pod nią jest - Coś tu widze, coraz więcej nas, Szary Kieł jestem, a Ty?

wbiegł na klif oglądając się za siebie..

Post został pochwalony 0 razy

Przez klif szła spokojnie duża, czarna wadera, powoli doganiając Avalanche'a.

Spojrzałem na nowoprzybyłych i zaśmiałem się cicho - O wilku mowa... - me spojrzenie padło na Agresje...

polizałem ją delikatnie po pysku zamiatając ogonem skinąłem pyskiem do wilków..

Post został pochwalony 0 razy

Dopiero teraz zdawała się dostrzec Szarego Kła. Posłała mu nieufne, zarazem pytające spojrzenie.

- Kope lat, Pyszna Agresjo - odparłem pogodnie - Widze, że mimo swego pesymizmu, dorobiłaś się sporego potomstwa, jak widze, odziedziczyły coś po Tobie...

Zdawała się całkowicie nie przejąć cynizmem.-Jestem z nich dumna.-odparła, beznamiętnie.

dotknąłem ją delikatnie barkiem -to chyba nie był dobry pomysł mruknąłem do niej..

Post został pochwalony 0 razy

- Jeszcze wiele życia przed nimi, w końcu im to powiesz... - spojrzałem na nią wzrokiem, który nie zwiastował nic dobrego...

Zignorowała uwagę Avalache'a. -Och, co za głupot o mnie im naopowiadałeś..?

spoglądał to na Agr to na SzK

Post został pochwalony 0 razy

- Głupot? Nie nazwałbym tego głupotą, a ich dziedzictwem krwi... - odparłem poważnie - Nie ukrywaj tego przed nimi, nic dobrego z tego nie wyniknie...

-Niczego przed nimi nie ukrywam.-prychnęła przewracając oczyma. Posłała puste spojrzenie gdzieś ponad horyzont.

Nivis nie wtrącał się, siedział wciąż w tym samym miejscu, spokojnym spojrzeniem wodząc od matki do Szarego Kła. Jego błękitne oczy błyszczały lekko, jakby jakaś myśl próbowała wyrwać się na zewnątrz. Nie podobało mu się, że ten wilk poucza jego matkę i zarazem Alphę. Że nazywa ją pyszną, chwaląc się wciąż swymi zasługami. Czekał jednak, nie chcąc wtrącać się zbyt wcześnie.