Kamienny Krąg

Przyszedłem pod stary krąg z Khotą na grzbiecie. Kłade go na ołtarzu po czym rozglądam się dookoła. Na ziemi tworze zawiłe symbole, tworzące astralną bariere otaczającą krąg, by nikt ani nic nie mogło przerwać rytuału...

Leżałem w kręgu leddwo oddychając...było ze mną źle

Podszedłem do ołtarza i przyjrzałem sie dokładniej Khocie, jego stan nie był dobry, ha! Wręcz fatalny, ale na szczęście malca, nie jest za późno. Ugryzłem się lekko w łape, by na łbie wilka wykreślić swoją krwią pare symboli tworzących Glif Snu. Czar ten utrzyma go w letargicznym śnie, zwalniając funcje życiowe wilka do potrzebnego minimum by mógł się obudzić...

Mogłem wziąść się w końcu do roboty. Ołtarz naznaczyłem swą krwią, tworząc nań kręgi run, mające wzmocnić i skanalizować moc Księżyca na ołtarz na którym leży Khota.
Dookoła ołtarza na ziemi wyryłem kolejny krąg symboli, który tworzy Krąg Oczyszczenia którego celem jest oczyszczenie ciałą i ducha znajdującego się w jego środku stworzenia.
Nastepnie wokół Kręgu Oczyszczenia wyryłem kolejny pierścień runów - Krąg Rozproszenia który uwolni wilka spod klątw, magicznych chorób oraz uroków.
Na koniec wziąłem płaski, zbliżony do koła kamień, położyłem go przed sobą i uniosłem nad nim łape, by skupić się na nim. Malutkie odłamki kamienia wyrywały się z niego tworząc zawiłe runy, będące lustrzanym odbiciem Runów Ochrony... Po paru chwilach skończyłem tworzyć kamień runiczny i odsunąłem go na bok...

Ciało Szarego Kła pokryło się pasmami białego ognia, które zaczęły przepływać po jego łapach na ziemie, wypełniając swym blaskiem runy w ziemi oraz i na ołtarzu. Płomienie wpierw ogarnęły Krąg Oczyszczenia, którego moc ogarnęła ciało Khoty, zasklepiając jego rany, oraz oczyszczając umysł z zbędnych, kłamliwych wspomnień i niepewności.
Po tym uaktywnił się za pomocą płomieni Krąg Rozproszenia który obrócił w peżyne wszystkie uroki, klątwy oraz zaklęcia ciążące na wilku. Glif Snu został rozproszony.
Po tym wstałem, wziąłem kamień runiczny w pysk i przez ogień podszedłem do Khoty. Ułożyłem kamień na ołtarzu i skupiłem się. Runy pokryły się płomieniami rozpalając kamień do czerwoności... Wziąłem go w pysk i przycisłem do łba Khoty, ogień odbił na jego ciele Run Ochrony oraz glify wzmacniające moc Runu. Napewno zabolało to małego, ale to konieczne zło. By na przyszłość, nie zdarzyło się to co z Szkarłatną... Wprawdzie to, jak został naznaczony będzie już zawsze widoczne, ale to dla jego własnego dobra...

Zapiszczałem głośno przez sen z bólu jaki zadał mi Szary Kieł..... zwinąłem się w kłębek z bólu który rozchodził się po mym ciele..
-Ithres - powiedziałem cicho przez sen w bólu i amoku

Usiadłem patrząc na Khote spokojnie...

- "On Ci nie pomoże... On nigdy nie pomaga..." - powiedziałem poważnie, po czym spojrzałem w bok... wydawało się, że coś ujrzałem... tylko co?

Witam- weszla powoli patrzac na wilki

Post został pochwalony 0 razy

Jękłem cicho, podniosłem łeb przez sen i jakby za kimś węsząc - Ithres pomocy, boli.. ratuj

Patrzyla sie wspolczujacym wzrokiem na wilka.

Post został pochwalony 0 razy

Pokiwałem łbem i westchnąłem - "Młody i głupi..."

Po chwili uspokoiłem się kładąc na wznak...leżałem w bezruchu... jedynie oddech był wyczuwalny i świadczył ze wilk żyje

Czekam spokojnie...

Wilk po długim czasie otworzył zamglone oczy - Co co się stało - zapytałem się cicho wystraszony czując okropne pieczenie na łbie - Co co mi zrobiłeś

- "Oddałem Ci przysługe..." - powiedziałem wprost chłodnym głosem

Patrzyla na Niego zdziwiona.

Post został pochwalony 0 razy

-Ja ja dziękuje - powiedziałem oniemiały chcąc wstać...lecz to się nie udało - ała - jękłem cichym skamleniem - Co ale ale co się stało