Kamienny Krąg

Warkłem coś cicho pod nosem.... kładąc pysk na łapach..... -Mam na dzieje ze nie kłamiesz - warkłem

- "Nie tym razem..." - powiedziałem poważnie - "O życiu musisz się jeszcze wiele nauczyć..."

Spojrzałem na wilka dziwnym jakby smutnym spojrzeniem
-Wiem wiem - mrukłem cicho zamykając ślepia

Szkarłatne oko obserwowało wilki od dłuższego czasu- z pewnej odległości. Czarna wadera przysiadła w mroku drzew. Kolor jej matowej sierści doskonale zlewał się z tłem.

- "Niech los da Ci porządnego kopa w zad. Najlepsze lekarstwo na naiwność ot co." - zaśmiałem się pogodnie

Mrukłem cicho coś pod nosem - Zostaniesz moim nauczycielem ? - zapytalem się cicho

- "Wiesz, że najlepszym nauczycielem jest życie, w kwestiach okultyzmu, poradze to i owo, ale reszty musisz na własną łape się uczyć." - powiedziałem poważnie - "Mam na głowie też troche włąsnych zmartwień, więc chyba rozumiesz..."

-Ale ale emmm czy wiesz czy mógłbyś eee no wiesz zawsze jak coś nie wyjdzie to pomożesz mi ? no wiesz wstawisz się ze mną w razie czego - spojrzałem na niego

- "Tak, ale jeśli będzie w tym Twoja wina, to na to nie licz." - stwierdziłęm

-Wiem wiem - mrukłem cicho - Rozumiem

- "Jak rozumiesz, no to dobrze." - przytaknąłem - "A i nie daj się znowu omotać jak Szkarłatnej"

-Dobrze - powiedziałem - Ale ale powiedz mi jak jak mam tego unikać - zapytałem się

Podeszłem do niego i pacłem do łapą w łeb, w rune - "To załątwi większość następnych problemów. Będe musiał Cię nauczyć tworzyć aury ochronne, napewno Ci się przydadzą."

Warkłem cicho czując jeszcze pieczenie
- Nie dość ze ładnie widoczny to jeszcze boli - warkłem cicho - Innego miejsca nie było ? - zapytałem się patrząc na wilka lekko wredowato

- "Potraktuj to jako test..." - powiedziałem spokojnie...