Autor |
Wiadomość |
Mglista Noc
Samotnik
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Wyczuła woń CD, w kilku susach znalazła się przy wilku. Nie było czasu na wyjaśnienia, ale jedno musiała wiedzieć.
- Po co? - wysapała, kilkoma głębokimi oddechami opanowując adrenalinę, uderzającą jej do krwi. - Są tu szczenięta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:32, 04 Maj 2008 |
|
|
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
W czasie rzezi jaką urządziła Agresja, Calderon rozrywałwszystkie liny krępujace Avalancha.- Nie martw sie stary, twoim szczeniakomi nic nie jest oprócz...- urwał na moment, postanowił jednak że powie prawde.- Goplana zdążyła się wymknąć nim wróciłem. Poszłą do Ashwind, do komnaty węży. Jest pokąsana. Ale nic jej nie będzie- dodał szybko.- Dobra zwijamy się.- Dorzucił pod sam koniec krwawej łaźni biorąc przyjaciela na barki.
- Była jedna. zabrałem ją stąd.- Odrzekł Mglistej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Calderon Delvardan dnia Nie 20:34, 04 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 20:33, 04 Maj 2008 |
|
|
Mglista Noc
Samotnik
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Postawiła uszy, słysząc słowa Calderona.
- Jest jeszcze w Ashwindzie? - spytała spokojnie, ale mierzyła go spojrzeniem, któe prosiło o szybką odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:35, 04 Maj 2008 |
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
- Nie. Bezimienna wzięła ja na polane... nie mam pojęcia a czym mówiła.
/ Tam też jestm oje ciało ale kij xD próbowałem ratować. Av wrzeszczał abym się opiekował. Tylko sie kurczaki wymknęła /
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:38, 04 Maj 2008 |
|
|
Mglista Noc
Samotnik
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Pokiwała łbem.
- Nie jestem juz potrzebna. - mruknęła, wyślizgując się z budynku. Pognała w las, błyskawicznie znikając w krzakach, nie został po niej nawet najdrobniejszy ślad. Cicho mknęła w stronę polanki, chciała sprawdzić, co ze szczenięciem Agresji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:40, 04 Maj 2008 |
|
|
Agresja
Gość
|
|
|
-Chodźmy..-mruknęła do Avalanche'a.
|
|
Nie 21:18, 04 Maj 2008 |
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
Calderon posłusznie ruszył z NIEPRZYTOMNYM Avalancem na barkach. Odstawił go tam gdzie wskazałą Agresja, po czym natychmiast się oddalił by nie powodować kolejnych scysji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 21:30, 04 Maj 2008 |
|
|
Agresja
Gość
|
|
|
to on nieprzytomny? óO' xd
|
|
Pon 14:20, 05 Maj 2008 |
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
Stodoła. Ludzie. Krew. Ból. Ciemność. Szyderczy śmiech. Rozdzierający Ból. Krew. Płat jego skóry wiszący przed nim na haku. Ból. Ciemność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:25, 16 Maj 2008 |
|
|
Moonstar
Gość
|
|
|
WTF...
|
|
Pią 23:30, 16 Maj 2008 |
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
Apropos Ciemnego Uskoku
Stodoła. Ludzie. Krew. Ból. Ciemność. Szyderczy śmiech. Rozdzierający Ból. Krew. Płat jego skóry wiszący przed nim na haku. Ból. Ciemność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:31, 16 Maj 2008 |
|
|
Moonstar
Gość
|
|
|
/saydysto/
Przybiego w pośpiechu natrafiając po drodze na liczne ślady po ukochanym, w końcu wbiega do stodoły i widzi kilku ludzi i Cala rozłożonego na podłodze, jeży sierść i szykuje się do ataku
|
|
Pią 23:36, 16 Maj 2008 |
|
|
Calderon Delvardan
Medyk
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
Ludzie są bezbronni. Dwóch z nich łapie za jakieś próchno. Trzech innych ucieka wrzeszcząć. MAsz mało czasu. Widzisz Płat... To Kryza calderona wisi na haku przed nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:44, 17 Maj 2008 |
|
|
Moonstar
Gość
|
|
|
Bez chwili wahania skoczyła jednemu do gardła, gdy jego krew spłynęła po posadzce rzuciła się na drugiego... Widząc wiszącą na ścianie kryzę ukochanego jej oczy zapłonęły wściekłością i rządzą zemsty, jej kły ociekały krwią nieszczęsnych ludzi, dogoniła jeszcze pozostałą dwójkę i powalając ich upewniła się, ze więcej nie wstaną... Teraz pędem ruszyła z powrotem do stodoły, gdzie leżał Calderon. Do rany na klatce przyłożyła lecznicze ziele i opatrzyła to pajęczyną... Nie chciała go zostawiać, ale narazie nie miała czarnego korzenia... Musi go zdobyć, ale Calderona nie może tu zostawić, narazie podała mu owoc Mirtheresu na tymczasowe uśmierzenie bólu... Wzięła go na barki i udała się do bluszczowych gór, gdzie miała nadzieję znaleźć upragniony korzeń
|
|
Sob 15:21, 17 Maj 2008 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|