Autor |
Wiadomość |
Nivis
Gość
|
|
|
-Tak, ale wtedy byliśmy trochę młodsi. - odwrócił się do CD z szerokim uśmiechem.
|
|
Czw 21:30, 22 Maj 2008 |
|
 |
|
 |
Calderon Delvardan
Medyk

Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
- O tak byliście młodsi.- uśmiechnął się również do małego przyjaciela.- Ale nie zmienia to faktu że długość waszych nóg nie umożliwi wam ucieczki jeśłi ludzie was znajdą. Dlatego też nie rozkazuję bo nie mogę, nalegam i proszę, byście się stąd oddalili, Ale póki co zostanę z wami. Jeśłi coś zagrozi uciekajcie. Ja was będe osłaniał- uśmiechnąl się rozbrajająco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:33, 22 Maj 2008 |
|
 |
Nivis
Gość
|
|
|
- A gdzie są twoje dzieci? - zainteresował się nagle, całkowicie zapominając o irytującym - nadal - nieznajomym.
|
|
Czw 21:34, 22 Maj 2008 |
|
 |
Neltharaku
Samotnik

Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Northrend
|
|
|
|
- Witaj.. odrzekl spokojnym tonem, po czym z grymasem jakby swobody, uwolniony wkoncu od natretnych pytan, bacznie przygladal sie obcemu sobie wilkowi, dokladnie wsluchujac sie w jego glos i wypowiedziane slowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:37, 22 Maj 2008 |
|
 |
Calderon Delvardan
Medyk

Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
- no i tu jest problem Niv. Otóż nie wiem.- uśmiechnął się jeszcze bardziej rozbrajająco.- mógłbyś sprawdzić, czy nie są przypadkiem w norze moon? A jeśł itak mógłbyś je przyprowadzić do pustelni dusz? To mój nowy dom i legowisko. Stary wyleciałw powietrzee... - Zachichotał jak uczniak. zwróciłsię do nieznajomego- Jesteś tu nowy? Witaj, jestem Calderon Delvardan, przeklęty pazur, Medyk i Zwiadowca w służbie Luny i watahy wiatru.- przedstawił się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:40, 22 Maj 2008 |
|
 |
Nivis
Gość
|
|
|
Niv pokiwał twierdząco łepkiem, zadowolony ze swej misji. Wstał, rzucając obcemu wilkowi ostatnie spojrzenie i zniknął w krzakach, po drodze mrucząc do siostry coś, co brzmiało jak "Idziesz?". W myślach zanotował, by potem koniecznie sprawdzić, o co chodziło z tym domem Calderona.
|
|
Czw 21:44, 22 Maj 2008 |
|
 |
Neltharaku
Samotnik

Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Northrend
|
|
|
|
Dokladnie wsluchiwal sie w jego wypowiedz, wychwytujac to doslownie kazdy szczegol ktory moglby sie przydac w jego zyciu i wedrowkach, wszystko co bylo istotnie i czasami zbedne, by wkoncu wybudzajac sie ze swego zadumania, spojrzec to ponownie w strone wilka, szybko sie orientujac ze czekal tym samym na jego slowa, ciut wybity z nietaktu, wkoncu odpowiedzial - Tak jestem mozna by rzec przejsciowym gosciem na tych ziemiach... Po czym przypominajac sobie jego ostatnia kwestie, czym predzej by zaspokoic swoje obawy, odrzekl kolejno - Czyzbym niespodziewanie zawital w strony Watahy Wiatru ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:49, 22 Maj 2008 |
|
 |
Calderon Delvardan
Medyk

Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
- Hej, nie znany przyjacielu, jak mam Cię zwać?- spytał nie pewny Calderon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:49, 22 Maj 2008 |
|
 |
Neltharaku
Samotnik

Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Northrend
|
|
|
|
Juz chcac cos rzec, niespodziewanie otwierajac pysk, jego jezyk doslownie stanal mu w gardle, po czym z lekkim posepnym grymasem na swym pysku, momentalnie skierowal swoje soczewki gdzies w dal za wilka, odpowiadajac ponurowatym glosem - A wolaj jak chcesz, dla mnie to przestalo miec znaczenie... Urwal, wstajac z ziemi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:54, 22 Maj 2008 |
|
 |
Calderon Delvardan
Medyk

Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piekła.
|
|
|
|
- Coś Cię trapi... wyszpetały mi to ptaki na niebie, motyle na gałęziach, wiatr na szczytach, i skały w ziemi.- rzucił spokojnym głosem i powtózył coś Cię trapi przyjacielu.- Przerwął na moment by znów podjąć.- Widzisz... Jestem Calderon Delvardan, Przeklęty pazur. Tak nazwali mnie rodzice, zamordowani przez ludzi, tak nazwały mnie watahy zamordowane przez ludzi, Tak nazywały mnie partnerka i moje dzieci... zamordowani przez ludzi. Nie boje się swej przeszłości. Jestem jej panem, i jestem z niej dumny. Jestem jej władcą i powiernikiem. Ty też możesz być panem swojej przeszłości.- mówił spokojnym umiarkowanym tonem.- Krocz przed siebie przyjacielu z uniesionym pyskiem... A. Jakbysm iał jakiś problem kłopot. Zawsze możesz wpaść do psutelni dusz. Muzyka natury zawsze ukoi twe rany.- mówiąc to odwrócił się skinął łbem rozmówcy i odszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:59, 22 Maj 2008 |
|
 |
Neltharaku
Samotnik

Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Northrend
|
|
|
|
- Medrcy... Burknal jakby z niechcenia tuz po odejsciu wilka, wygladajac na takiego ktory poprostu bywal zazdrosnikiem takiego podejscia do zycia, coz poprostu nie potrafil zapomniec o wciaz bolesnych ranach, ktore chociaz dawien dawnu temu wkoncu sie zasklepily, to nieustannie ich blizny, niczym slad czy sama niechciania pamiatka w nim pozostawaly, rodzac pietno i strach przed nimi samymi, wkoncu odwracajac pysk w swoja strone, spogladajac hen gdzies w dal nad rozciagajace sie tuz przed nim samym ziemie, niespodziewanie jego pysk wydusil slowo - Przyjaciel... Po ktorym pokiwawszy przeczaco, wybudzajac sie niczym uspony ze snu czy koszmaru, ruszyl spokojnym truchtem tuz przed siebie, niknac gdzies w oddali tych ziem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 22:13, 22 Maj 2008 |
|
 |
Cera
Młoda Krew

Dołączył: 03 Maj 2008
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Spojrzała z prawdziwym wyrzutem za wilkiem. Nienawidziła być szczeniakiem. Nienawidziła być traktowana w taki sposób. Z desperacją wbiła pazury w ziemię, postanawiając, że to jeszcze nie koniec. Wilk fascynował ją coraz bardziej, chciała wiedzieć czego się boi i skąd się wziął. Wilczyca nie znała jeszcze świata, nie mogła sobie wyobrazić, że istnieje gdzieś indziej jakiś świat poza krainą Wolfeslive. Z opuszczonym ogonem podążyła za bratem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 10:45, 23 Maj 2008 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|