Wodospad

Podbiegłam do tego ze strzelbą i zaczęłam mu ją wyrywać uważając zeby mnie nie postrzelił.
-BlUUUe chroń K.-krzyknęłam

Post został pochwalony 0 razy

Było to dość ryzykowne..człowiek spodziewal się ataku...z całej siły zdzielił cie kolbą dubeltówki w łeb - Spiesz się imbecylu - warkną jeszcze raz cię zdzielając przez łeb May 45-50hp Człowiek był już przy dziupli

Z trudem w stałam i wymijając czlowieka ze strzelbą pobiegłam do 2 ludzia xD i zaczełam go gryść

Post został pochwalony 0 razy

Chcąc nie chcąc ludzie dali za wygraną......nie chcieli skrzywdzić wilków ?? Dziwne
Odbiegli

Piszczałem wystraszony.. - Mamo - zapiszczałem

Patrzyłam jeszcze przez chwile w mioejsce gdzie uciekli ludzie. do póki ich juz nie czułam.

podeszłam do K. liżac go po pysku
-jest juz ok

Post został pochwalony 0 razy

-Mamo co to było - zapiszczałem cicho cały dygocząc i wtulajac się w wilczycę mocno

-ludze...źli...-mruknełam i wzięłam szczeniaka za kark i odbiegłam[legowisko]

Post został pochwalony 0 razy

(sorry, to chyba nie decydujesz Ty, czy mogę brać udzieł, czy też nie... )

Pobiegłam w pogoń za ludźmi..

Post został pochwalony 0 razy

Spomiędzy dwóch brzóz wyłoniła się samotna sylwetka czarnej wilczycy... Ale czy na pewno była to wilczyca? Wyglądała doprawdy żałośnie, była nędznie wychudzona. Całe ciało wilczycy było pokryte bliznami. Mimo swojej 'szczupłości' była naprawdę wielka. Miała duże szkarłatne ślepia, które wydawały się być dziwnie podkreślone, szczególnie zwracały na siebie uwagę. Przydługie, bordowe od krwi kły wystawały z okaleczonego w kilku miejscach pyska wadery. Na wietrze podzwaniały cichutko trzy złote kolczyki, które tkwiły w prawym uchu zwierzęcia. Lewego nie miała. Czarna istota odrzuciła czarną grzywkę opadającą jej na pysk, odsłaniając jednocześnie prawe oko, które przecinała długa blizna. Wadera w milczeniu podeszła do wodospadu. Pochyliła się nad nim i zaczęła łapczywie chłeptać chłodną wodę.

Błękitne ślepia śledziły ruchy wilczyce zza krzewów.

Post został pochwalony 0 razy

Czuła na sobie czyiś wzrok, jednak nie rozpoznawała woni... Napięła mięśnie, jednak cały czas zaspokajała pragnienie.

Błądziły po jej ciele. Napotkały grzywkę, ślepia i jej wielkość. Bezimienna w porównaniu do niej była kurduplem.

Post został pochwalony 0 razy

Czarna poderwała się nagle. Spojrzała w niebo mrużąc ślepia. Spokojnym ale i dostojnym, pełnym gracji i powabu krokiem zaczęła przechadzać się pomiędzy skałami otaczającymi Wodospad. Spojrzenie zimnym szkarłatnych oczu lustrowało dokładnie każdą ze skał. Na dłużej zatrzymało się na jednej, niczym nie różniącej się od innych. Uśmiechnęła się zimno, kątem warg i wskoczyła na nią. Wetschnęła cicho i oblizała wargi - z powoli, z lubością..

Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 2600 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wbiegła lekkim truchtem po czym zastrzymała się pod jednym z drzew, gdzie usiadła. Zastrzygła uszami przyglądając się kątem oka obecnym wilczycą.

Post został pochwalony 0 razy

Dość nietypowym spojrzeniem 'zaszczyciła' nieznaną jej waderę. Wdychając głęboko powietrze lustrowała chłodnym spojrzeniem okolicę.